Wpisy archiwalne w kategorii

Maraton

Dystans całkowity:1189.68 km (w terenie 1047.00 km; 88.01%)
Czas w ruchu:59:26
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:59.50 km/h
Maks. tętno maksymalne:207 (104 %)
Maks. tętno średnie:186 (93 %)
Suma kalorii:47105 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:69.98 km i 3h 29m
Więcej statystyk

Powerade MTB Marathon Rabka-Zdrój

Sobota, 11 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Maraton
Giga skrócone o ponad 15km. U Golonki to się prawie nie zdarza, jednak pogoda była tak fatalna, że inaczej się nie dało. Rower nawet działał, ale noga nie podawała. Klocki starte do zera i najwyższy punkt tegorocznych maratonów - Turbacz zdobyty :)
Miejsce 36 open, 16 m2 czas: 03:58:12.98 awans na 9 miejsce w generalce. Wielkie dzięki Natalio :)

Maraton Suchy Las

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Maraton
Początkowo chciałem startować na dłuższym dystansie, jednak fakt, że i tak nie dam rady zrobić generalki sprawił, iż zmieniłem dystans. Na starcie szybko przebiłem się do czołówki, jednak na rozjeździe wszyscy pojechali prosto, a ja zostałem sam na asfalcie. Broniłem się dzielnie aż do najdłuższego zjazdu na poligonie, gdzie doszedł mnie Gekon i kolega z teamu Rybczyńskich. W trójkę na zmianach jechaliśmy kawał nadwarciańskiego szlaku, gdzie powoli odpadł Gekon. W dwójkę trzymaliśmy się dzielnie, co jakiś czas widząc zbliżających się z tyłu kolarzy. Nie pozwoliliśmy jednak nikomu dojść dość blisko na atak. W okolicach Moraska poczułem się jak w domu i wyszedłem na prowadzenie. Na koniec pozostała błotnista droga dookoła wysypiska, gdzie przewaga tylko się umocniła. Dojechałem samotnie na metę, a tam czekał już Piotr Kurek z gratulacjami i dziennikarze z dyktafonami :P W nagrodę dostałem kawałek szkła, miód i masaż, a w tomboli zestaw noży :)

Powerade MTB Marathon Głuszyca

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Maraton
Wreszcie przyszło mi się zmierzyć z owianą legendami trasą w głuszycy. Początek bardzo lajtowy, dużo asfaltu po mieście, ale później zaczął się długi szutrowy podjazd, a po nim hardcorowy singiel trawersem. Nie czułem jeszcze roweru i nie jechało się dobrze, jednak z każdym kilometrem było lepiej. Dalej zapamiętałem fajną interwałową traskę wzdłuż granicy czeskiej. Jakieś 20km przed metą podczas podjazdu pod Wielką Sowę zerwała się linka tylnej przerzutki i od tej pory z tyłu miałem tylko jedno przełożenie. Resztę podjazdu i wszystkie kolejne trzeba było robić z buta. Po długich męczarniach jakoś udało się dojechać :) 32 open, 15m2 czas: 05:56:02.533

Skoda Maraton MTB Gniezno

Niedziela, 18 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Maraton
Całkiem fajny, chociaż dość płaski maraton. Najszybsze "Giga" w życiu :) Start z rynku był po prostu straszny - mokro, ślisko i niebezpiecznie, a akcje w stylu zakopujący się samochód prowadzący, ludzie jadący z przeciwka, czy też motocykliści jadący między zawodnikami nie poprawiały bezpieczeństwa... Kilka gleb z przodu sprawiło, że znalazłem się w połowie stawki i musiałem gonić czołówkę. Dalej jechało się całkiem fajnie, aż do miejsca gdzie ktoś przewiesił strzałkę i wszyscy się pogubili. Od tego momentu do prawie samego końca jechaliśmy dużą grupą i dopiero kilka km przed metą rozerwaliśmy się nieco. Udało się dojechać na bardzo dobrym 6 miejcu open i 2m2 :)

Maraton Połczyn Zdrój

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Maraton
Bardzo fajny maraton, jednak dystans, pogubienie trasy i okropny upał strasznie dawały się we znaki. Na początku sekcje kuridołków wyoranych przez dziki i zaschniętych dobrze sprawdzały pracę zawieszenia, w drugiej części giga duże partie piachu sprawiały, że nawet na zjazdach trzeba było dokręcać, żeby się nie zatrzymać... Pod koniec jeszcze droga pełna drobnego nieubitego żwirku. Nie liczyłem dokładnie ile bidonów poszło, ale ponad 10 napewno... Praca zespołowa z Wojtkiem opłaciła się i wjechaliśmy równocześnie na metę. Ostatecznie 9 open i 5 w m2