Zasypany Poznań
Niedziela, 10 stycznia 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Trening
Po trwających prawie 24 godziny opadach śniegu nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności pojeżdżenia w takich warunkach :) Zaplanowaliśmy sobie ze Zbychem wyjazd do Strzeszynka wzdłuż Rusałki i powrót tą samą drogą. Osobiście nigdy nie jeździłem w aż takich zaspach i jest to znakomite ćwiczenie na utrzymanie równowagi :) Ulice całkiem ładnie odśnieżone, jednak staraliśmy się jechać jak najwięcej po chodnikach, a tam już było gorzej... Gdy w końcu przebiliśmy się nad Rusałkę nastąpiło wielkie zdziwienie - masa nieubitego śniegu powodowała, że dało się jechać jakieś 12-13km/h i to przy tętnie ponad 160! Szybko zweryfikowaliśmy nasze plany i postanowiliśmy zrobić jedynie kółko wokół jeziora. Przejechaliśmy połowę okrążenia i śniegu zaczęło się robić więcej i więcej, a śladów ludzi coraz mniej :) Uniemożliwiło to jazdę niemal zupełnie, więc postanowiliśmy zawrócić... To akurat okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż spotkaliśmy nadbiegającą z przeciwka Dorotę. Zamieniliśmy kilka słów i przynajmniej dowiedziałem się, że żyje. Wróciliśmy Sołaczem i ścieżką rowerową wzdłuż pestki. Jazda w takich warunkach to naprawdę świetna zabawa! Polecam :)