Zimówka i tylko po szosie...
Sobota, 6 lutego 2010
· Komentarze(3)
Kategoria Trening
Dawno już nie jeździłem na dworze, nie czułem na twarzy tego lodowatego powietrza, dawno nie skostniały mi wszystkie palce u nóg i rąk... Ile można czekać na lepszą pogodę? Nie wiem jak reszta, ale ja czekać już nie zamierzam! Trzeba wychodzić chociaż ten raz w tygodniu w teren, bo to zupełnie inna bajka niż kręcenie na rolkach... Trasa jaką obrałem była dość standardowa(tylko zwykle pokonywana meridą i latem...) - Radojewo, Biedrusko, a następnie poligon gdzie zastałem totalne lodowisko, które nigdy nie widziało piaskarki czy solarki :) Ciężko było, ale dało się jechać asekuracyjnie bez gleby. Powrót przez Złotniki Wieś i wzdłuż Strzeszynka oraz Rusałki. Temperaturowo nie było tak źle, a i kolarzy paru spotkałem po drodze co tym bardziej motywuje mnie do kolejnych treningów ;)