Teren znów :)

Środa, 10 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Na dziś w planie było kolejne 1,5 godziny kręcenia w miejscu przed monitorem. Wszystko zmieniło się gdy zadzwonił Zbychu, żeby oddać wagę i wspomniał, że wybiera się na rower. Nie myśląc długo postanowiłem dołączyć i pojeździć nieco po świeżym śniegu. Przebiliśmy się przez miasto nad Rusałkę i kierując w stronę Strzeszynka przecieraliśmy szlak. Na tym odcinku ani żywej duszy oprócz dzielnego narciarza biegowego który z gracją wywalił się na naszych oczach ;) Z terenu wyjechaliśmy przy przejazdach kolejowych i powróciliśmy asfaltem przez Suchy Las. Ja zrobiłem jeszcze małą pętlę wokół Moraska, żeby dobić do 30 kilometrów, co prawie się udało :) Póki co zima mi nie straszna i konsekwentnie realizuję zwiększanie ilości treningów na dworze ;) Oby tak dalej...

Komentarze (3)

Wiem, że co dwór, to dwór.
Ale sam widzisz. Sabotage to jak moja TFS. Szosówka jest do traktowania powiedzmy po macoszemu, ale jednak też nie nadaje się do jazdy po dworze aktualnie.
Się zobaczy. Ale narazie czarno to widze nie posiadając zimówki.
Będzie trzeba kiedyś taką złożyć, albo może kiedyś kupię okazyjnie słabiaka na allegro.

Winq 00:18 wtorek, 16 lutego 2010

Trzeba jeździć, taki trenażer nie zastąpi prawdziwej jazdy... Chociaż szczerze mówiąc to Sabotaża bym nie wystawił na takie warunki :P

Mafia 10:22 sobota, 13 lutego 2010

No proszę.
Żebym ja miał podobne zaciecie.
Ale odmarzanie dłoni i stóp odstrasza.
Do tego nie mam zimówki. A na Meridce troszeczkę szkoda mi jeździć jak narazie.
Ciekawe co i kiedy zmobilizuje mnie i wygoni na dwór ;)

Winq 01:51 czwartek, 11 lutego 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zasok

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]