Ta ostatnia przejażdżka...

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
W planie było dalsze budowanie bazy - samotna wyprawa do Obornik. Po niedługim czasie moje znakomite wyczucie roweru dało znać, że coś jest nie tak z geometrią... Zatrzymałem się na chwilę i moje oczy ujrzały taki oto obraz nędzy i rozpaczy:
Pęknięty Marin © Mafia

Powodem była pewnie zbytnio wyciągnięta sztyca, którą ostatnio podniosłem o jakieś 5mm... Szkoda, że to taki złom, bo nie miała już ogranicznika i nie wiedziałem ile powinno pozostać w ramie. Szkoda, że stało się to akurat teraz kiedy zimówka jest mi potrzebna i żal katować resztę sprzętu... Pozostała tylko decyzja: próbować spawać, zrobić jakąś prowizorkę na 2 tygodnie, czy może zakupić nową ramę...

Komentarze (4)

Spawaj, albo szukaj taniej ramy na allegro.
Ale tym razem już zainwestuj w sztycę z wyraźnym ogranicznikiem, co by się ponowne przygody nie powtarzały.
Albo choć zaznacz na tej bezpieczny margines na podstawie jakiejś innej sztycy

Winq 16:34 środa, 24 lutego 2010

Mi też tak rama pękła

radek3131 12:47 środa, 24 lutego 2010

Ja bym to pospawał, ostatni nawet gościowi w tym samym miejscu pękło. Teraz mówi że jest lepiej jak był po pospawaniu.

mm85 12:27 środa, 24 lutego 2010

Ja bym się przesiadła na szosówkę. A błękitnego rumaka szkoda...

dotka 11:59 środa, 24 lutego 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hwala

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]