Powerade MTB Marathon Karpacz
Sobota, 1 maja 2010
· Komentarze(4)
Kategoria Maraton
Maraton był szumnie zapowiadany jako jeden z najcięższych w Polsce. Trasa układana przez miłośnika enduro zapowiadała się karkołomnie. Z moją techniką mocno się jej obawiałem, jednak nie dałem za wygraną i razem ze Zbychem i Wojtkiem stanęliśmy na starcie. Długi i męczący podjazd po asfalcie pamiętałem jeszcze z zeszłorocznej edycji Grabka, ale pierwszy sektor uzyskany po Dolsku zobowiązywał do dobrego tempa. Niestety za Zbychem udało mi się utrzymać tylko około połowę podjazdu, później mocno osłabłem i wyprzedzali mnie kolejni zawodnicy... Gdy wjechaliśmy na prawdziwe szlaki okazało się, że z techniką nie jest tak najgorzej, adrenalina robiła swoje i 95% zjeżdżałem bez problemu. Może nie było to jakieś super wycinanie, ale nie traciłem na zjazdach zbyt wiele. Piętą achillesową okazał się brak przygotowania kondycyjnego... Nasze płaskie trasy nie są w stanie zastąpić treningu w górach :/ Ostatecznie uzyskałem 73 miejsce open i 33 m2, czas 5:14:14
Powerade Karpacz© Mafia