Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:1149.07 km (w terenie 450.00 km; 39.16%)
Czas w ruchu:48:53
Średnia prędkość:24.31 km/h
Maksymalna prędkość:61.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:180 (90 %)
Suma kalorii:31947 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:44.20 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Namiastka maratonu

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Po dwóch dniach odpoczynku noga na prawdę zaczęła podawać :) Piękna pogoda i sporo bikerów w Zielonce - przed Dziewiczą spotkałem Pana Gogolewskiego prowadzącego dużą grupkę, na samej Dziewiczej Wojtek i Czarny z ekipą, a wracając chyba z 10 osób z Tarisu ;) Jedynie powrót był nieciekawy, gdyż tłumy widząc słońce wyległy na ścieżki i chodziły jak święte krowy :P Trasa: Nadwarciański szlak rowerowy, Potasze, Dziewicza Góra, Swarzędz, powrót trasą Bikemaratonu

Rozjazd - testowanie pożyczonego koła

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Rozjazd
Spokojnie po asfalcie. Nieco zaniepokoiłem się głośnymi trzaskami wydobywającymi się z przedniej części roweru. Doszedłem do wniosku, że to odgłos naciągających się szprych :P No cóż, pewnie tak to jest ze starymi kołami od kurierek :P

Skrócony trening

Piątek, 16 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Trochę kręcenia wokół Rusałki i Strzeszynka, generalnie nogi zmęczone i nie chciały dobrze podawać dlatego zapadła decyzja o skróceniu treningu...

Niby rozjazdowo

Czwartek, 15 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Rozjazd
Kilka rundek po Morasku, następnie trochę po mieście. Przez jakiś czas licznik pokazywał 12,5 km/h niezależnie ile jechałem...

Morasko

Środa, 14 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
6 okrążeń mojej trasy na Morasku. Noga średnio podawała, ale tam zawsze i tak jest zabawa ;) Jutro tylko rozjazd!

Debile na polskich drogach!

Wtorek, 13 kwietnia 2010 · Komentarze(11)
Kategoria Trening
Zapowiadał się piękny dzień, w planie było około 100 kilometrów jako przetarcie przed Murowaną. Pogoda była wyjątkowo łaskawa i wszędzie dookoła krążyły ciemne chmury, a na nas tylko kropiło. No może poza małym oberwaniem w okolicach Tulec. W drodze powrotnej wiatr sprzyjał, robiliśmy z Szymonem zmiany, jechało się jak marzenie. Po wjeździe do miasta mnóstwo korków, które pokonywaliśmy środkiem między dwoma pasami pokazując wyższość rowerów nad samochodami. W okolicach ulicy Słowiańskiej każdy pojechał w swoją stronę - ja ruszyłem mocno mieszka w stronę domu. Kiedy już byłem na wysokości swojego osiedla, przy zjeździe do PKO, nagle jadący z przeciwka starszy pan w nowiutkim czarnym audi A6 chcąc skręcić do banku wyjechał mi prosto pod koła. Hamowanie niewiele dało, jak to w szosie. Bardzo dziwne uczucie jak jedziesz i wiesz, ze zaraz walniesz w coś, ale nic już nie można poradzić... Tak więc walnąłem i przekulałem się nieco po masce, po czym odleciałem jeszcze na jakiś metr na pozbruk. Nawet nie wiem kiedy spdy się wypięły... Generalnie uzyskałem dużo wsparcia od świadków, którzy sami wciskali mi telefony i kazali dzwonić na policję :) Dość mocno poobijany, trochę zdarty wróciłem do domu z rowerem na plecach... Przednie koło do wyjebania...
Szosa po spotkaniu z audi a6 © Mafia

Trasa: Koziegłowy, Tuczno, Pobiedziska, Kostrzyn, Kleszczewo, Krzyżowniki, Tulce, Poznań

Rozjazd po Dolsku

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Rozjazd
Delikatne i powolne rozruszanie nóg w tempie żółwia :)

Powerade MTB Marathon Dolsk

Sobota, 10 kwietnia 2010 · Komentarze(18)
Kategoria Maraton
Jak na początek sezonu to jechało się świetnie. Tętno mega wysokie, ale cóż zrobić. Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie grupa Mróz. Jechałem sobie z kilkoma mastersami kiedy to wyprzedzili nas na asfalcie formując piękny peleton do którego to chętnie podpięliśmy się na kolejne 25-30km. Piękna szosowa jazda z niesamowitymi prędkościami :) Niestety później musieli czekać na prezesa i tempo mocno spadło. Na całe szczęście znalazł się kolega Pyra, bez którego nie osiągnął bym takiego wyniku w maratonie. Jechaliśmy razem(głównie ja za nim) przez kilkanaście kilometrów po czym dogoniliśmy Zbycha. W trójkę pokonaliśmy ostatnie kilkanaście kilometrów w bardzo dobrym tempie :) Wielkie podziękowania dla chłopaków! Giga: 52open, 24m2.
Doborowa ekipa © Mafia