Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:5775.28 km (w terenie 1384.00 km; 23.96%)
Czas w ruchu:238:43
Średnia prędkość:24.19 km/h
Maksymalna prędkość:74.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:201 (101 %)
Maks. tętno średnie:190 (95 %)
Suma kalorii:140715 kcal
Liczba aktywności:118
Średnio na aktywność:48.94 km i 2h 01m
Więcej statystyk

Ta ostatnia przejażdżka...

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
W planie było dalsze budowanie bazy - samotna wyprawa do Obornik. Po niedługim czasie moje znakomite wyczucie roweru dało znać, że coś jest nie tak z geometrią... Zatrzymałem się na chwilę i moje oczy ujrzały taki oto obraz nędzy i rozpaczy:
Pęknięty Marin © Mafia

Powodem była pewnie zbytnio wyciągnięta sztyca, którą ostatnio podniosłem o jakieś 5mm... Szkoda, że to taki złom, bo nie miała już ogranicznika i nie wiedziałem ile powinno pozostać w ramie. Szkoda, że stało się to akurat teraz kiedy zimówka jest mi potrzebna i żal katować resztę sprzętu... Pozostała tylko decyzja: próbować spawać, zrobić jakąś prowizorkę na 2 tygodnie, czy może zakupić nową ramę...

Kolejna szosa

Niedziela, 21 lutego 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Trening
Piękny dzień i jechało się całkiem dobrze mimo sporego niewyspania :) Trasa: Naramowice, Radojewo, Biedrusko, Poligon, Złotniki Wieś, Strzeszynek, Suchy Las, Morasko, Naramowice.

Nabijania kilometrów ciąg dalszy :)

Piątek, 19 lutego 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Trening
Trasa: Poznań, Kozigłowy, Kicin, Wierzonka, Tuczno, Pobiedziska i powrót tą samą drogą. Szosy dość mokre jednak dało się przeżyć i tylko w mieście pod tym względem tragedia. Nie wyobrażam sobie jazdy bez błotników.

Ciepło

Czwartek, 18 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Pierwszy dzień od bardzo dawna kiedy po ponad godzinie jazdy było mi bardzo ciepło :) Śnieg powoli topnieje, a i powietrze jakieś inne - sensowna średnia przy niskim tętnie :) Trasa: Rusałka, Strzeszynek, Kiekrz, Rokietnica, powrót podobnie tylko przes Suchy Las i na koniec pętla wokół Moraska.

Zimówką po szosie

Środa, 17 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Spokojnie, w tlenie. Trasa: Radojewo, Biedrusko - tutaj miał być przejazd przez poligon, jednak kręciło się dużo wojska i słychać było strzały, więc odpuściłem i wróciłem tą samą drogą, jednak skręcając na Morasko. Pętla wokół lasu i przejazd przez kampus UAM, a następnie powrót do domu. Na koniec bym prawie zaliczył glebę, pedał przymarzł chyba do bloku i nie mogłem się wypiąć :P

Walentynkowa baza

Niedziela, 14 lutego 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Trening
Walentynki - piękny czas kiedy otaczają nas setki małych chińskich serduszek, a wszystko ocieka wręcz miłością. Nawet ogrodnicy i kwiaciarki się cieszą, gdyż radykalnie wzrasta popyt na czerwone róże. Po prostu kolejne głupie amerykańskie święto, które z taką radością przyjęliśmy i się nim upajamy. Przecież to takie proste raz w roku przypomnieć sobie o kimś, kupić kwiatka, bombonierkę i spełnić obowiązek, bo po co mówić "kocham" częściej? No nic, koniec, bo rozpisałem się mocno nie na temat... W każdym razie wybraliśmy ze Zbychem ten piękny niedzielny dzień, żeby zrobić wreszcie jakiś dłuższy trening i zbudować bazę przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem. Wybór padł na standardową szosową traskę przez Biedrusko, Murowaną Goślinę do Obornik, by następnie wrócić prawą stroną trasy obornickiej przez Objezierze, Sobotę, Rokietnicę i Suchy Las. Na całe szczęście zdecydowaliśmy się jechać na zimówkach, ponieważ na wioskach drogowców zaskoczyła zima i miejscami było biało :) Temperatura około 0 pozwoliła na dłuższą jazdę bez totalnego wychłodzenia organizmu i dopiero pod koniec palce u stóp zaczęły kostnieć. Na jednej z dróg udało nam się spotkać Marcina Sapę, który ostro trenował na swojej szosówce. W niektórych miejscach zaspy były naprawdę potężne i wyglądały mniej więcej tak:
Zaspy © Mafia

Night ride!

Piątek, 12 lutego 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
Od dłuższego czasu obiecywałem sobie nocny wyjazd w teren, a leżący śnieg zdecydowanie ułatwiał taki wyjazd. Brakowało mi jednak porządnego źródła światła. Tutaj z pomocą przyszedł Zbychu, który pożyczył mi 3-diodową lampkę znanej i lubianej marki aim, która zadziwiająco dobrze radziła sobie z oświetlaniem drogi. Po krótkim montażu udaliśmy się do Żurawińca, na chodnikach leżał straszny syf, co było wynikiem temperatury na niewielkim plusie przez większość dnia. W samym lesie nie było wiele lepiej - sporo nieubitego śniegu powodowało wysokie tętno i śmieszną wręcz prędkość... Z Żurawińca udaliśmy się na kampus UAM i ulicą Huby moraskie dotarliśmy do samego Moraska. Następnie pętla asfaltem wokół lasu i już samymi twardymi drogami do domu. Fajna sprawa takie nocne tripy, potrzebna by tylko była jakaś porządna czołówka...
Zimowe Morasko nocą © Mafia

Teren znów :)

Środa, 10 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Na dziś w planie było kolejne 1,5 godziny kręcenia w miejscu przed monitorem. Wszystko zmieniło się gdy zadzwonił Zbychu, żeby oddać wagę i wspomniał, że wybiera się na rower. Nie myśląc długo postanowiłem dołączyć i pojeździć nieco po świeżym śniegu. Przebiliśmy się przez miasto nad Rusałkę i kierując w stronę Strzeszynka przecieraliśmy szlak. Na tym odcinku ani żywej duszy oprócz dzielnego narciarza biegowego który z gracją wywalił się na naszych oczach ;) Z terenu wyjechaliśmy przy przejazdach kolejowych i powróciliśmy asfaltem przez Suchy Las. Ja zrobiłem jeszcze małą pętlę wokół Moraska, żeby dobić do 30 kilometrów, co prawie się udało :) Póki co zima mi nie straszna i konsekwentnie realizuję zwiększanie ilości treningów na dworze ;) Oby tak dalej...

Zimówka i tylko po szosie...

Sobota, 6 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Dawno już nie jeździłem na dworze, nie czułem na twarzy tego lodowatego powietrza, dawno nie skostniały mi wszystkie palce u nóg i rąk... Ile można czekać na lepszą pogodę? Nie wiem jak reszta, ale ja czekać już nie zamierzam! Trzeba wychodzić chociaż ten raz w tygodniu w teren, bo to zupełnie inna bajka niż kręcenie na rolkach... Trasa jaką obrałem była dość standardowa(tylko zwykle pokonywana meridą i latem...) - Radojewo, Biedrusko, a następnie poligon gdzie zastałem totalne lodowisko, które nigdy nie widziało piaskarki czy solarki :) Ciężko było, ale dało się jechać asekuracyjnie bez gleby. Powrót przez Złotniki Wieś i wzdłuż Strzeszynka oraz Rusałki. Temperaturowo nie było tak źle, a i kolarzy paru spotkałem po drodze co tym bardziej motywuje mnie do kolejnych treningów ;)

Zima nie odpuszcza

Piątek, 15 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Wreszcie piątek i wreszcie czas na rower :) Temperatura dość niska, więc postanowiłem pokręcić się po okolicy zaczynając od Żurawińca. Śnieg ładnie ubity, pojeździłem trochę po lasach wokół kampusu UAM, następnie zaświtała myśl, by przebić się polną drogą na Morasko, jednak pomysł ten był conajmniej nietrafiony... Droga przetarta jedynie przez kilku pieszych, a śniegu miejscami pod kolana :) Tak więc trochę ponad kilometr marszobiegu z rowerem :) Od pierwszych zabudowań szło już ładnie jechać więc wybrałem się jeszcze szosową pętlą wokół lasu meteorytów i wracając znów zahaczyłem o kampus. Po drodze spotkała mnie nadzwyczaj miła sytuacja, gdy wyprzedzając mnie pan w wielkim mercedesie otworzył okno i krzyknął "Chłopie ty to masz zdrowie, podziwiam!". Bardzo fajna odmiana po codziennym chamstwie kierowców w stosunku do rowerzystów, może coś się zmienia na lepsze. Podobało mi się dzisiaj, pogoda ładna, nawet nie zmarzłem, a w śniegu jeździ się coraz lepiej :)
Głęboko w zaspie © Mafia

Las moraski w bieli © Mafia

Lipowa aleja © Mafia