Pechowe próby ujarzeminia aluminium

Czwartek, 4 marca 2010 · Komentarze(5)
Kategoria Wycieczka
Zima ma powrócić, więc trzeba było zająć się pospawaniem zimówki. Kacper obiecał to zrobić, więc udałem się w kierunku ulicy Cichej. Mniej więcej w okolicach Alei Solidarności złapałem laczka w tylnym kole... Dętka wytrzymała ponad 1200 kilometrów zimowej brei, a jak musiałem zrobić 10 to nagle poszła... Zadzwoniłem do Kacpra który podjechał do mnie z pompką stacjonarną i jakoś się dokulaliśmy. Na miejscu okazało się, że została tylko jedna stara elektroda do aluminium, która dodatku przeżyła powódź... Nie dało się nią zrobić ładnego spawu, jedynie punktowo złapać w paru miejscach. Po wszystkim zakleiłem dętkę i zaczęliśmy zbierać się do domów. Na dworze moim oczom ukazał się straszny widok śnieżycy przechodzącej właśnie nad Poznaniem. Jak by tego było mało wsiadłem na rower i okazało się, że znów mam laczka... Tym razem wentyl utracił szczelność. Wkurwiłem się już ostatecznie, podjechałem ile się dało w kierunku Słowiańskiej i pestką powróciłem do domu. A Spawy wyglądają tak:
Prowizoryczne spawy © Mafia

Słonecznie, ale zimno

Czwartek, 4 marca 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
Początek ze Zbigniewem, który po godzince zmył się na zajęcia. Powietrze trochę chłodniejsze niż ostatnimi czasy. Mimo zimna i wiatru słońce zdecydowanie podnosi morale :) Trasa: Morasko, Radojewo, Biedrusko, poligon, Złotniki Wieś, Kiekrz, Rokietnica, Kiekrz, Strzeszynek, Suchy Las, Morasko.

Wietrznie z Szymonem

Wtorek, 2 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Pogoda znów się popsuła. Jest chłodniej, wieje silny zimny wiatr, dodatkowo podczas całego wyjazdu towarzyszył nam przelotnie padający drobny grad, ale to przecież nie powód, żeby wracać do trenażerów! Przy okazji zakupiłem zestaw do zamontowania licznika przy Sabotażu w rokietnickiej hurtowni o bardzo chwytliwej nazwie "Wentyl". Trasa: Golęcin, Strzeszynek, Kiekrz, Rokietnica, Kiekrz, Złotniki Wieś, poligon, Biedrusko, Radojewo, Morasko.

Międzynarodowo

Niedziela, 28 lutego 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Trening
Dziś miał być tylko lekki rozjazd po wczorajszej setce, jednak głód jazdy jest ogromny. Wraz ze Zbychem i jego węgierskim kolegą wybraliśmy się na szosę. Jazda w trójkę ze zmianami to istna poezja, szczególnie gdy wiatr w plecy. Powoli czuć moc w nogach i przede wszystkim wytrzymałość. Trasa: Rusałka, Strzeszynek, Kiekrz, Rokietnica, Sobota, Złotkowo, poligon, Biedrusko, poligon, Złotniki Wieś, Strzeszynek, Rusałka, ul. Strzeszyńka, Suchy Las, Morasko i dom :)

Pierwsza setka w tym roku

Sobota, 27 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Piękna pogoda pomogła mi w decyzji wyciągnięcia na dwór szosówki. Najmniej przyjemną rzeczą był dzisiaj silny wiatr towarzyszący mi przez prawie połowę drogi. Po drodze naliczyłem 17 kolarzy i niezliczone zastępy babć i dziadków na jubilatach szlifujących formę po długiej zimie. Widać, że sezon zbliża się nieubłaganie. Trasa: Naramowice, Radojego, Biedrusko, Murowana Goślina, Uzarzewo, Oborniki, Objezierze, Sobota, Rokietnica, Kiekrz, Złotniki Wieś, poligon, Biedrusko, Morasko.

Katowania zimówki ciąg dalszy

Piątek, 26 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Kolejna jazda w tlenie, chociaż z kilkoma podjazdami zrobionymi na twardych przełożeniach celem sprawdzenia ogólnej siły. Trasa: Rusałka, Strzeszynek, Złotniki Wieś, poligon, Biedrusko, Radojewo i na koniec dwie rundki wokół Moraska.

Dobijania zimówki część pierwsza

Czwartek, 25 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Licząc na kawałek nie pękniętej jeszcze rurki zakupiłem dłuższą sztycę 350mm. Złożyłem tą prowizorkę i wybrałem się na testy. Okazało się, że 1/3 rurki trzyma sztycę odpowiednio, by ta się nie obracała ani nie obniżała. Trasa: Rusałka, Strzeszynek, Kiekrz, Rokietnica, Bytkowo, Sobota. Powrót podobnie tylko przez Suchy Las i Morasko. Pogoda piękna, dużo kolarzy.

Zamiast Obornik

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Skoro wyprawa do Obornik nie wypaliła trzeba było przeprosić się z rolkami... 2h kręcenia w tlenie.

Ta ostatnia przejażdżka...

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
W planie było dalsze budowanie bazy - samotna wyprawa do Obornik. Po niedługim czasie moje znakomite wyczucie roweru dało znać, że coś jest nie tak z geometrią... Zatrzymałem się na chwilę i moje oczy ujrzały taki oto obraz nędzy i rozpaczy:
Pęknięty Marin © Mafia

Powodem była pewnie zbytnio wyciągnięta sztyca, którą ostatnio podniosłem o jakieś 5mm... Szkoda, że to taki złom, bo nie miała już ogranicznika i nie wiedziałem ile powinno pozostać w ramie. Szkoda, że stało się to akurat teraz kiedy zimówka jest mi potrzebna i żal katować resztę sprzętu... Pozostała tylko decyzja: próbować spawać, zrobić jakąś prowizorkę na 2 tygodnie, czy może zakupić nową ramę...